Małgorzata Ludwiczek
Jestem psychologiem oraz certyfikowaną psychoterapeutką poznawczo-behawioralną. Jestem też członkiem Polskiego Towarzystwa Terapii Poznawczej i Behawioralnej (PTTPB). Swoją pracę poddaję regularnej superwizji. Tytuł magistra psychologii uzyskałam na Uniwersytecie im. A. Mickiewicza w Poznaniu; było to wiele lat temu i jest dla mnie fascynujące obserwowanie ciągłego rozwoju psychoterapii, pojawiania się nowych podejść i ciekawych badań naukowych.
Stale się kształcę i doskonalę, ponieważ sądzę, że mój zawód tj. pomaganie innym bezwzględnie tego wymaga. Obecnie możliwe jest uczestniczenie w światowych konferencjach, warsztatach i webinariach prowadzonych przez najlepszych specjalistów, w formie online; bardzo to doceniam i staram się korzystać jak najczęściej. Najważniejszy jednak jest bezpośredni kontakt z pacjentem. Doświadczenie terapeutyczne, psychologiczne oraz kliniczne zdobywałam pracując jako terapeuta i psycholog w poradni Zdrowia Psychicznego SPO ZOZ Zdroje w Szczecinie, Środkowopomorskim Centrum Zdrowia Psychicznego MEDiSON w Koszalinie, w publicznych i prywatnych poradniach zdrowia psychicznego.
W CBT MED prowadzę psychoterapię indywidualną oraz konsultacje psychologiczne osób dorosłych, zmagających się m.in. z zaburzeniami nastroju tj. depresja, dystymia, z zaburzeniami lękowymi np. fobia społeczną, napady paniki, zaburzenia obsesyjno- kompulsywne, pomagam osobom z problemami osobowościowymi oraz szeroko rozumianymi kryzysami emocjonalnymi i życiowymi. Przede wszystkim korzystam z dorobku klasycznej terapii poznawczo-behawioralnej, jednak włączam do procesu terapeutycznego elementy tzw. trzeciej fali terapii poznawczo -behawioralnej- terapii opartej na akceptacji i zaangażowaniu (ACT) oraz terapii schematu. Dla mnie osobiście ogromnym
walorem terapii poznawczo-behawioralnej, niezależnie od numeru „fali” jest oparcie jej na dowodach naukowych. Odwoływanie się do opracowanej struktury i organizacji terapii, której skuteczność została potwierdzona naukowo, daje poczucie bezpieczeństwa pacjentowi uczestniczącemu w terapii i wskazuje kierunek terapeucie. Oczywiście nie ma skutecznej terapii bez dobrej relacji pomiędzy terapeutą i pacjentem. To już jest moje zadanie i, jak sądzę, udaje mi się ono dość dobrze. Być może dlatego, że interesuje mnie drugi człowiek i wpieranie zmiany jego/jej życia na lepsze uważam za mój wielki przywilej.